Polska wieś za Żywcem, młodziutka sunia trafiła do ludzi, do których nigdy nie powinna trafić. W wieku około roku urodziła szczeniaki. Nasza fundacja dowozi karmę bo te psy niestety głodowałyby. Zimno na zewnątrz a pieski żyły w marnej budzie. Szczęście w nieszczęściu, że dwa szczeniorki zostały bezpośrednio adoptowane a dwa trafiły do awaryjnego domu tymczasowego. Pieski były wyziębione, miały biegunkę i wymiotowały. Obecnie sytuacja jest opanowana. Dostają świeżo gotowane jedzonko, są rozpieszczane i kochane, jak być powinno. Nareszcie są wesołe…i stale głodne Szukamy dla nich odpowiedzialnych domów. Prosimy o przemyślane decyzje: szczeniak sika, gryzie, rozrabia ale i kocha bezgranicznie! Nie wydajemy psów do kojca ani na łańcuch. Ich matka i ojciec tkwią na łańcuchach, musimy im też pomóc. Zwłaszcza mamie bo z tatą jest ciężki temat
Pieski – dziewczynka Zoja i chłopczyk Bruno. Mają 7 tygodni. Niebawem zostaną odrobaczone i zaszczepione.
Obowiązuje umowa adopcyjna. Nie wydajemy psów do kojca ani na łańcuch.
Kontakt w sprawie adopcji 607 488 598; 505 547 776
Bardzo prosimy o wsparcie, będziemy wdzięczni za każdą złotówkę na karmę, podkłady i szczepienia.
BNP 57 2030 0045 1110 0000 0403 3600 Bruno i Zoja.